Źródło: Dziennik Elbląski
Elżbieta Montwiłł-Kołodziejczyk przez wiele lat była wziętą elbląską prawniczką. Wówczas na pierwszym planie były praca i kariera. Teraz swoją prawniczą wiedzą dzieli się z ubogimi, starszymi i niepełnosprawnymi. Za tę pomoc otrzymała prestiżową nagrodę "Kryształowe Serce Radcy Prawnego".
— To był szok, przysłowiowe uderzenie patelnią w głowę. Cudem przeżyłam, ale wówczas myślałam: cóż z tego, że żyję, bo co to będzie za życie — wspomina. Przez pierwsze trzy lata leżała i ... patrzyła w sufit. — Na horyzoncie nie rysował się żaden cel. Odmawiałam rehabilitacji, byłam w bardzo złym stanie psychicznym, łykałam mnóstwo psychotropów — mówi pani Elżbieta. — Byłam przyzwyczajona do aktywnego życia: codziennie musiałam dobrze wyglądać, ubrać się, umalować, zrobić fryzurę i wyjść do ludzi. Prawnik musi całe życie się uczyć, inaczej wypadnie z obiegu. Przepisy przecież ciągle się zmieniają. Ja już nie miałam żadnej motywacji do nauki.
Jednak po pewnym czasie zaczęła dostrzegać światełko w tunelu.
— Sądzę, że jeśli człowiek otrze się o rzecz ostateczną, to zmieni podejście do życia. Wówczas ono samo staje się największą wartością. Zaczęłam myśleć tak: jestem niepełnosprawna, mam niedowład, ale chodzę. Jak mogę więc spłacić dług u Boga, który darował mi życie? Bo przecież to, co stało się ze mną, nie wydarzyło się po nic. Widocznie mam coś jeszcze do zrobienia — mówi elblążanka.
Postanowiła wrócić do zawodu, ale swoje wiedzę i prawnicze doświadczenie podarować ludziom. Początkowo miała udzielać darmowych porad prawnych w Lidze Kobiet Polskich, ale pokonały ją ...schody. — Swoją siedzibę miały one na piętrze, nie dałabym rady pokonać tylu stopni — wspomina.
W tym samym czasie pojawiła się propozycja Elbląskiego Stowarzyszenia Organizatorów Pomocy Społecznej, by w ich siedzibie udzielała bezpłatnie pomocy prawnej.
— Zgodziłam się i jestem tu już od ośmiu lat. Początkowo obawiałam się, jak zareagują koleżanki i koledzy z zespołów adwokackich i radcowskich, bo przecież zabieram im chleb. Jednak w większości były to pozytywne reakcje, a krytykantów mam w nosie — mówi pani Elżbieta.
Teraz jej klientami są bezrobotni, seniorzy, niepełnosprawni lub po prostu osoby ubogie, których nie stać na prawnika.
— Zasada jest taka, że otrzymują u mnie poradę. Ale gdy przychodzi kobieta z trójką malutkich dzieci, to nie napisze pani pozwu o alimenty? Wówczas nie odmawiam — mówi. Za tę pomoc pani Elżbieta odebrała w Warszawie "Kryształowe Serce Radcy Prawnego", nagrodę przyznawaną przez Krajową Radę Radców Prawnych za szczególne dokonania w świadczeniu charytatywnie pomocy prawnej.
— Nie pomagam dla nagród, ale przyznam, że się wzruszyłam. Kryształowe serce, to też przykład dla innych, że niepełnosprawność i choroba nie są końcem świata. Jest to po prostu inny świat. Możemy być w nim spełnieni i pomocni innym. Dobro, które czynimy drugiemu wraca do nas — mówi. Łącznie w ośmiu edycjach konkursu wyróżniono 129 radców prawnych i aplikantów. Elżbieta Montwiłł-Kołodziejczyk jest jedyną elblążanką w tym gronie.
